W piątek 9.11 minął dokładnie miesiąc odkąd jestem w USA. W tym czasie zdążyłam poczuć się u swojej host rodziny tak dobrze, że wczoraj kiedy wróciliśmy z DC pomyślałam „nareszcie w domu”. I nie chodzi o to, że w Waszyngtonie było mi źle, tylko o samą myśl, że po ciężkim dniu i podróży cieszę się, że odpocznę „u siebie”. To chyba znaczy, że już się zaklimatyzowałam. Szybko poszło.
Moi chłopcy też powoli zmieniają nastawienie. Oczywiście zdarza się, że mnie nie słuchają, czy lekceważą, ale to u nich normalne, nie tylko wobec mnie. Nie mogę się jednak długo gniewać kiedy dostaję całusa na dobranoc, albo słyszę jak mówią innym dzieciom na placu zabaw, że ich au pair is so cool 🙂 Mam nadzieję, że ta informacja pocieszy inne au pair, które są teraz w tej samej sytuacji w której ja byłam jak przyjechałam (poprzedni post). A jestem pewna, że z każdym tygodniem będziemy się zbliżać do siebie jeszcze bardziej i będzie już tylko lepiej!
Tak jak pisałam na fanpage’u na facebook’u w czwartek polecieliśmy do Washington DC (District of Columbia w Virginii- stolica 😀 Jeszcze nie tak dawno myślałam, że Waszyngton leży w stanie Waszyngton, więc jeśli ktoś nadal żyje w tym błędzie, to wolę teraz wspomnieć, że stolicą stanu Waszyngton jest Seattle i jest to stan na zachodnim wybrzeżu :D)
Priorytetem była praca, bo polecieliśmy całą rodziną na baby shower od strony hostki, ale oczywiście dostałam kilka wolnych godzin na zwiedzanie, co całkowicie mi wystarczyło żeby zobaczyć to co najważniejsze.
Wyruszmy więc na spacer po Nationall Mall i zboczmy trochę z drogi, żeby zahaczyć o Biały Dom. Po wschodniej stronie parku/ deptaku znajduje się mauzoleum Abrahama Lincolna, które wraz z pomnikiem (28 metrów wysokości) zostało postawione w 1922 roku.
Idąc prosto na zachód, natrafimy na fontanny i pomniki, które upamiętniają II Wojnę Światową. Na kolumnie od strony północnej jest napisane „Pacyfik”, od strony południowej „Atlantyk”. Mniejsze pomniki reprezentują poszczególne stany USA.
Najbardziej znanym obiektem w stolicy USA jest oczywiście biały obelisk Waszyngtona (prawie 170 metrów wysokości), który jest widoczny z tak wielu miejsc, że ciężko mi było wybrać ulubione zdjęcie 😀
A teraz uwaga. Stojąc przy Washington Memorial możemy odbić na południe i dojść do Białego Domu, albo na północ gdzie znajdziemy Memorial Jeffersona.
Tego budynku chyba nie trzeba przedstawiać 😉 Biały Dom jest siedzibą głowy państwa USA od 1800 roku, a pierwszym prezydentem, który w nim rezydował był John Adams. Swoją nazwę – „White House”- zawdzięcza Roosveltowi (1901 rok). Wcześniej nazywany był po prostu Pałacem Prezydenckim.
Memorial Jeffersona, jak wiele innych budynków w mieście, swój wygląd czerpie z architektury greckiej…
Wybudowany w 1943 roku, figurę prezydenta wstawiono w 1947 r.
Wracają na naszą ścieżkę od Washington Memorial i kierując się w stronę zachodnią, po drodze możemy wstąpić do muzeów, które są całkowicie darmowe! Ja wybrałam Muzeum Historii Amerykańskiej oraz rzuciłam okiem na Muzeum Historii Naturalnej. W tym pierwszym najbardziej podobała mi się wystawa poświęcona filmom i bajkom, gdzie możemy zobaczyć oryginalnego Kermita! ❤
Z nieprzeciętnych dla muzeów rzeczy, w tym miejscu można też zobaczyć suknie oraz przedmioty należące do pierwszych dam. Dla przykładu suknia Michelle Obamy z inauguracji w 2009 roku.
Oczywiście oprócz tego mnóstwo tradycyjnej historii, czyli prezydenci, wojny, oraz codzienne życie w Stanach od ich egzystencji jako całość.
Wrzucę jeszcze oryginalną flagę z amerykańsko- angielskiej bitwy pod Baltimore w 1812 roku. Ciężko było to zdjęcie zrobić, z okazji zakazu robienia zdjęć w tym miejscu. Ale Polak potrafi, więc skoro mi się udało to proszę:
Po tym wszystkim udało mi się dotrzeć do końca parku i zobaczyć ostatni obiekt z mojej listy „Must See”. Na zachodzie deptak zamyka Kapitol, który jest siedzibą Kongresu, czyli amerykańskiego parlamentu. I zazwyczaj wygląda on tak:
ale z moim szczęściem akurat trwała przebudowa + jakaś muzułmańska parada, więc ja zobaczyłam bardziej to:
Ale pomyślałam sobie, że lepszy Kapitol w przebudowie niż np. Tadż Mahal 😀 A z tym akurat zdjęcia mam wybitnej jakości!
Wczoraj przed wyjazdem poszliśmy jeszcze do Narodowego Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej. Szczerze? Na początku myślałam, że jest to tylko zapchaj dziura w czasie dla naszych chłopców. Ale jak bardzo się pomyliłam. Samoloty, jak samoloty- z pierwszej wojny, z drugiej wojny, sprzed wojny- dla mnie nic szczególnego. Ale kiedy weszliśmy do hali w której był wystawiony autentyczny statek kosmiczny… o fuck. Wróciły wszystkie moje dziecięce marzenia o lataniu w kosmos! 😀 Niestety potem poszłam do szkoły, zaczęłam się uczyć matematyki i fizyki i moje marzenia szlag trafił. Wtedy postanowiłam, że łatwiej będzie zostać gwiazdą POP. Niemożliwe? Wciąż przecież jestem młoda i piękna! 😀
W lewym dolnym rogu zobaczycie jak mali są ludzie w porównaniu do tej maszyny.
Myślę, że moja wycieczka do DC jest najlepszym przykładem na to, że bycie au pair to nie tylko ciężka praca, ale też możliwość zobaczenia niesamowitych miejsc…
I na razie muszę przełożyć wyjazd do NYC na czas bliżej nieokreślony, ale nie oznacza to, że w listopadzie nigdzie nie pojadę… 😀 Na razie top secret, bo nie chcę zapeszać. Ale na pewno będzie to coś znacznie lepszego niż NYC. Zaglądajcie na mojego fejsa: „travelloveblog- au pair w USA” 😉
Świetny przewodnik po najciekawszych miejscach Waszyngtonu! Zaskakujące, że dziewczyna mogła tak dobrze się bawić w muzeum dla chłopaków… Ale zobaczyć Discovery na żywo… Aż sama poczulam dreszczyk emocji 🚀🚀
Świetny przewodnik teraz czeka na gości! 😀 czekam.
*Seattle leży na zachodnim wybrzeżu
Haha, sory!! Oczywiscie, ze tak!!!